~~~
DLA TSUDZUKU
~~~
LIRA => Atsuki
- Dosyć tego! Ja się tak nie bawię! - wrzeszczy Hiro.
Wzdycham ciężko. Jego krzyki mogłyby obudzić nawet trupa. Niechętnie podnoszę się z kanapy i idę do łazienki, szurając przy tym kapciami o drewnianą podłogę. Moim oczom ukazuje się obraz nędzy i rozpaczy. Skarpetki. Wszędzie skarpetki. Wokół Hiro, pod Hiro, na Hiro - skarpetki.
- Matko kochana! Co tu się stało?!
Ponownie omiatam wzrokiem pomieszczenie. Napotykam mordercze spojrzenie siedzącego na kafelkach blondyna.
- Nie. Umiesz. Robić. Prania.
Wywracam oczami, krzyżując ramiona na piersi, a on kontynuuje.
- Wyprałeś moje białe skarpetki ze swoimi czarnymi. I teraz są szare. SZA-RE! - mówiąc, zawzięcie wymachuje trzymanymi w dłoniach dwiema parami skarpetek - czarnymi i szarymi. - Co to ma znaczyć?! Czy Ty się nigdy nie nauczysz?! Czy Ty?!..
Odpływam myślami gdzieś daleko. Nie wiem już, jaka jest dalsza część wywodu o skarpetach; jeśli mam być szczery, niezbyt mnie to interesuje. Z szeroko otwartymi oczami i rozchylonymi wargami wpatruję się w fugę między położonymi na ścianach płytkami. Skądś dochodzi do moich uszu dźwięk kropli wody, rozbijających się o porcelanową umywalkę.
Zaczynam dochodzić do wniosku, że mój związek z Hiro jest jak ta biała skarpetka - włókna są ze sobą perfekcyjnie splecione, materiał idealnie przylega do stopy, ale wszystko do czasu. Im dłużej nosisz skarpetkę, tym bardziej przeciera się w pewnych miejscach. Któregoś razu popełniasz błąd i źle ją pierzesz, przez co zabarwia się jakimś syfem. Ale mimo wszystko nadal ją nosisz chociaż jest niewygodnie i nieestetycznie. Po pewnym czasie niektóre miejsca całkiem się przecierają i powstają dziury z postrzępionymi i brudnymi brzegami. Czy rok to za długo na jedną skarpetkę?
- Czy Ty mnie w ogóle słuchasz?! - jego głośne pytanie wyrywa mnie z zamyślenia.
- Uhm... - z zakłopotania nie wiem, co powiedzieć. - Przepraszam...
- No ja myślę, że przepraszasz!
Z moich ust wyrywa się ciężkie, pełne udręki westchnienie.
- Mogę Cię o coś spytać?..
W odpowiedzi kiwa głową.
- Kochasz mnie jeszcze?..
Patrzę na niego smutno. Nawet nie wiem, kiedy łzy naszły mi do oczu. Patrząc się na mnie, podnosi się z podłogi. Robi kilka niepewnych kroków w moją stronę i przytula mnie nieśmiało.
- Atsuki-chan...
Moje imię wypowiedziane z jego ust - to w zupełności mi wystarcza. Obejmuję go mocno; wbrew pozorom mam silne ręce, Trzymam chłopaka w swoich ramionach. Trzymam go i nie chcę puścić. Hiro, mój kochany. Może nasz związek nie jest jak inne związki? Może z naszą białą skarpetkę jest inaczej niż z pozostałymi białymi skarpetkami?..
- Czy Ty mnie w ogóle słuchasz?! - jego głośne pytanie wyrywa mnie z zamyślenia.
- Uhm... - z zakłopotania nie wiem, co powiedzieć. - Przepraszam...
- No ja myślę, że przepraszasz!
Z moich ust wyrywa się ciężkie, pełne udręki westchnienie.
- Mogę Cię o coś spytać?..
W odpowiedzi kiwa głową.
- Kochasz mnie jeszcze?..
Patrzę na niego smutno. Nawet nie wiem, kiedy łzy naszły mi do oczu. Patrząc się na mnie, podnosi się z podłogi. Robi kilka niepewnych kroków w moją stronę i przytula mnie nieśmiało.
- Atsuki-chan...
Moje imię wypowiedziane z jego ust - to w zupełności mi wystarcza. Obejmuję go mocno; wbrew pozorom mam silne ręce, Trzymam chłopaka w swoich ramionach. Trzymam go i nie chcę puścić. Hiro, mój kochany. Może nasz związek nie jest jak inne związki? Może z naszą białą skarpetkę jest inaczej niż z pozostałymi białymi skarpetkami?..