wtorek, 6 grudnia 2016

| 049 | Karma ( ex-AvelCain ) x Yuuki ( Initial L ) - Głupi chłopiec cz. VI

  Bez zastanowienia podchodzę bliżej niej i klękam na jedno kolano. Nieco się waham, ale mimo to kładę dłoń na jej barku.
- Wszystko w porządku?..
  Dziewczyna spogląda na mnie załzawionymi oczami. Chcąc ją choć trochę pocieszyć, delikatnie unoszę kąciki ust. Przyglądam się jej przez dłuższą chwilę, po czym zsuwam plecak z jednego ramienia. Wyciągam z mniejszej kieszonki paczkę chusteczek higienicznych, wyciągam jedną i delikatnie wycieram nią oczy oraz policzki skulonej dziewczyny. Patrzy się na mnie pytająco, jakby nie rozumiejąc moich intencji, których w zasadzie jest brak; chcę tylko, aby nic nie martwiło jej serduszka. 
- Co się stało?.. - pytając, przyglądam jej się z troską w oczach.
  Słyszę wyraźnie, jak z trudem przełyka ślinę. Po chwili szybko kręci głową i uśmiecha się blado.
- Po prostu jestem smutna.
  Pośpiesznie analizuję wszystkie możliwe rozwiązania, próbuję sobie przypomnieć, co na temat pocieszania kobiet mówiła mi babcia. W głowie wyraźnie szumi mi "Jeśli wszystko zawiedzie, pójdź z nią do łóżka".
- Co powiesz na lody?

  Pomimo że nam obojgu pozostały jeszcze trzy godziny lekcji, ruszamy na poszukiwania godziwej lodziarni. Dość szybko znajdujemy odpowiednią. Wnętrze jest przytulne, urządzone w różnych odcieniach różu. Towarzysząca mi dziewczyna rozgląda się po pomieszczeniu. Dostrzegam delikatny uśmiech błądzący na jej wargach.

  Następnie przychodzi kolej na kino. Mimo wczesnej pory wybieramy jakiś horror. Dziewczyna tuli się do mnie niemal od początku seansu.

  Po filmie postanawiamy się przejść. Na dworze zaczyna robić się zimno. Spoglądam na drobną istotkę podążającą obok mnie. Przyglądam jej się przez jakiś czas. Zauważam, że usilnie usiłuje naciągnąć rękawy kurtki na swoje wciąż nieco dziecięce dłonie, więc obejmuję ją w talii i przyciskam do swojego boku. Kątem oka dostrzegam soczyste rumieńce na jej policzkach. Chwilę później do moich uszu dociera nieśmiałe, zadane cicho pytanie:
- Katsumi... Pójdziemy do mnie?..

  Na przemian stękam, jęczę cicho i wzdycham, wyginając się i wijąc w rozkoszy na wygodnym łóżku. Z trudem wytrzymuję dotyk miękkich, gorących ust oraz zwinne ruchy ciepłego, wilgotnego języka na moim penisie. Coraz mocniej zaciskam palce na kołdrze.
- Yu-Yuukiii.
  Moje nasienie wytryska wprost na jej kuszącą dolną wargę.

  Zwinięty w kłębek wysłuchuję lecących w moją stronę obelg. Nagość tylko wzmaga we mnie uczucie wstydu i potęguje upokorzenie. Z jego ust pada jeszcze kilka nieprzyjemnych słów jednak upływa zaledwie moment, a zostaję sam ze sobą. Słone krople smętnie wypływają z moich oczu i spadają na białą poduszkę, brudząc ją czernią i utraconymi marzeniami.